Pomaganie partnerowi w biznesie

Justyna Witkowska

Pomoc (darmowa?) w prowadzeniu biznesu partnera

Pozostawanie w stałym nieformalnym związku często idzie razem w parze ze wspólnym prowadzeniem biznesu, czy pomaganiem w jego prowadzeniu.

I podobnie jak w przypadku braku sformalizowania sfery rodzinnej i majątkowej, także w kwestiach biznesowych niestety nierzadko partnerzy nie regulują wspólnie prowadzonych interesów poprzez zawarcie odpowiedniej umowy regulującej wzajemne prawa i obowiązki, kwestie związane z podziałem uzyskanego zysku i odpowiedzialności za długi firmy. 

Taka sytuacja jest szczególnie niekorzystna dla partnera, który aktywnie angażuje się w prowadzenie firmy, a który formalnie nie jest z nią związany (nie jest pracownikiem, współpracownikiem, czy wspólnikiem). Co do zasady, skoro stron nie łączyła żadna umowa, to na wypadek rozstania taki partner zostaje bez niczego.

Co do zasady! Bo mogą i zdarzają się takie przypadki, gdzie pomimo darmowej pomocy przy prowadzeniu działalności partnera ten “niezabezpieczony” partner mógł wystąpić z roszczeniem o zapłatę i uzyskać ekwiwalent za swoją pracę.

Ukryty wspólnik spółki cywilnej

Dorota poznała Andrzeja dorabiając sobie w jego sklepie jako ekspedientka. Zaczęli spotykać się poza pracą, po jakimś czasie zaczęli razem mieszkać. Po ukończeniu studiów Andrzej zatrudnił Dorotę jako księgową na podstawie umowy zlecenia. Poza świadczeniem usług księgowych Dorota miała także pełnomocnictwo do prowadzenia działalności Andrzeja, pomagała mu też w prowadzeniu sklepu (zamawianie i przyjmowanie towaru, obsługa klientów). 

Po urodzeniu dzieci Dorota oprócz zajmowania się dziećmi i domem dalej pomagała Andrzejowi w prowadzeniu biznesu. Choć formalnie Dorota była zatrudniona, to nie otrzymywała wynagrodzenia wynikającego z umowy - Andrzej wypłacał jej pieniądze niezbędne do codziennego bieżącego utrzymania rodziny.

Sklep dobrze prosperował, co pozwoliło na otwarcie kilku nowych lokalizacji, a z uzyskanych przychodów Andrzej nabył działkę z domem, do którego po wyremontowaniu wprowadziła się cała rodzina.

Niestety, relacje między Dorotą i Andrzejem z czasem uległy zepsuciu i para rozstała się. Dorota musiała wyprowadzić się z domu Andrzeja, który jako jego jedyny właściciel nakazał eksmisję Doroty. Rozwiązał także umowę z Dorotą na zajmowanym przez nią stanowisku księgowej.

Rozliczenie partnerów jak wspólników spółki cywilnej

Dorota może dochodzić od Andrzeja zwrotu nakładów na nieruchomość, w której przez wiele lat mieszkała rodzina, w oparciu o dwie podstawy prawne:

  1. rozliczenie udziałów wspólników spółki cywilnej - poprzez żądanie zwrotu nakładów pokrywanych z zysku jaki uzyskiwał Andrzej dzięki pracy Doroty, mimo że formalnie strony nie podpisywały umowy spółki cywilnej;

  2. rozliczenie nakładów w związku z samoistnym posiadaniem nieruchomości przez Dorotę.

Możliwe jest, rozliczając byłych partnerów, sięgnięcie do przepisów regulujących spółkę cywilną i stosując je odpowiednio do konkubinatu formułować roszczenia np. właśnie o rozliczenie zysku.

Możliwość taką w tej konkretnej sprawie daje fakt, że partnerzy pozostając w stałym wieloletnim związku nie tylko pozostawali we wspólnym pożyciu, ale też łączyło ich powiązanie gospodarcze, charakterystyczne dla spółki cywilnej. Dorota przez cały związek była zaangażowana w prowadzenie działalności gospodarczej, jej zadania wykraczały poza zawarte umowy zlecenia. 

Ponadto, Dorota współposiadała nieruchomość na równi z Andrzejem, a jej posiadanie było w dobrej wierze, tzn. miała uzasadnione przekonanie, że jest do tego uprawniona. W tym przypadku, sięgając do przepisów uzupełniających roszczenia o ochronę własności (art. 224 i nast. k.c.) możliwe jest formułowanie roszczeń przez posiadacza samoistnego o zwrot nakładów na nieruchomość.

Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że nawet w przypadku, gdyby Doroty nie łączyła żadna umowa z Andrzejem, można rozważać roszczenie o zapłatę na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu i żądać zapłaty kwoty stanowiącej wartość majątkową, jaka nie wyszła z majątku Andrzeja (pensja) i została uzyskana bez podstawy prawnej.

Utrzymanek

Krzysztof poznał Basię przez Tindera. Od razu kliknęło, po kilku miesiącach znajomości zamieszkali razem. Basia prowadziła cukiernię, Krzysztof pracował w firmie transportowej, która splajtowała w trakcie covidu. Żeby nie siedzieć bezczynnie w domu Krzysztof zaczął regularnie rozwozić wypieki przygotowywane przez cukiernię partnerki do punktów sprzedaży. W tym samym czasie Basia zatrudniała na umowie dwóch innych kierowców, którzy faktycznie pełnili takie same obowiązki, co Krzysztof. 

Po dwóch latach Basia miała już dość, że Krzysiek nigdzie nie pracuje i jest na jej utrzymaniu. Para się rozstała.

Czy aby na pewno Krzysztof był na utrzymaniu Basi?

Pracownikowi bez umowy też należy się wynagrodzenie

Praca wykonywana przez Krzysztofa zawierała wszystkie cechy zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, tzn.:

  • praca określonego rodzaju na rzecz pracodawcy,

  • wykonywanie jej pod kierownictwem pracodawcy,

  • świadczenie pracy w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę.

Świadczy o tym fakt, że wykonywał on taką samą pracę, jak dwóch innych kierowców, oficjalnie zatrudnionych w cukierni.

W takim przypadku Krzysztofowi przysługuje roszczenie o zapłatę zaległego wynagrodzenia za pracę.

Jeżeli Basia nie wypłaci zaległego wynagrodzenia dobrowolnie, Krzysiek może wystąpić do sądu pracy ze stosownym powództwem, które będzie sprowadzało się do ustalenia, że łączyła ich umowa o pracę i z tego tytułu należy mu się wynagrodzenie.

Podpisywać, czy nie - umowy?

Czy powyższe przykłady oznaczają, że nie ma co się na zapas martwić, jakoś to będzie, zawsze COŚ TAM się wymyśli i COŚ uda mi się uzyskać?

Wybór należy do Ciebie!

Musisz mieć na uwadze, że dużo łatwiej i szybciej jest rozliczyć byłych partnerów (także biznesowych) na podstawie konkretnej umowy, niż szukanie podstaw prawnych w oparciu o różne instytucje prawa cywilnego. To ostatnie rozwiązanie w tego rodzaju sprawach związane jest z dużo wyższym ryzykiem powodzenia, dużo wyższym nakładem pracy i czasochłonnością postępowania, a co za tym idzie, niesie dużo więcej stresu i negatywnych emocji, których i tak jest sporo przy zakończeniu relacji.

Orzecznictwo:

  • wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 2007 roku, V CSK 114/07, Legalis.


Pełnomocnictwo medyczne

Formy zabezpieczenia partnerów nieformalnych w trakcie wyjazdów zagranicznych i awaryjnych sytuacji.